~Abro a corazón a ti. La luz se hace más fuerte en mi.
Cuando tu estás puedo dar más. Sube el telón y que comienze a sonar.
Tu vos y mi vos~
'Ludmiła'
La: Ty sobie ze mnie jaja robisz? - zaśmiała się.
Lu: Jakbym robiła to bym nie płakała. - teraz to się rozbeczałam.
La: Zaraz będę. - usłyszałam pipanie - rozłączyła się. Usiadłam na łóżku i ukryłam twarz w dłoniach. Usłyszałam ciche pukanie. Szybka jest. Wstałam i podchodząc, wytarłam policzki.
-Co się stało? Słyszałem, że płaczesz. - niestety to był Włoch.
-Nic się nie stało. To przez to, że czytałam Zmierzch. - wymyśliłam coś na poczekaniu.
-I co tam się takiego stało, że płaczesz?
-Bellę ugryzł ten wampir psychopata i myślałam, że umarła. - ale teraz się popisałam. Nie ma to jak brać wydarzenia z pierwszej części, jak znam na pamięć wszystkie pozostałe.
-Aha. - pokiwał ze zrozumieniem głową. Czyli, że uwierzył? Ryli?
-No więc idź, bo mi przeszkadzasz w czytaniu. - wypchałam go i zatrzasnęłam drzwi. Rzuciłam się na łóżko i twarz ukryłam w poduszkach. Tym razem usłyszałam, że ktoś wszedł.
-Powiedziałam, że masz nie wchodzić! - krzyknęłam, żeby mnie usłyszał, bo miałam przytłumiony głos od poduszek.
-Czyli mam iść, tak? - usłyszałam..
-Hej Lara. - odwróciłam się na plecy.
-No hej. - usiadła obok moich nóg. -Opowiadaj.
-Całowaliśmy się, ale on powiedział, że to nic nie znaczyło. - powiedziałam.
-Biedna. - przytuliła mnie.
-Całowaliśmy się, ale on powiedział, że to nic nie znaczyło. - powiedziałam.
-Biedna. - przytuliła mnie.
'Leon'
-To do jutra. - powiedziała i puściła mnie z objęć. Nie sądziłem, że taka małolata może być taka dobra w łóżku.
-No do jutra. - powiedziałem i puściłem w jej stronę oczko.Wyszedłem z jej domu i pojechałem do domu. Po drodze myślałem o Violetcie. Nie wiem czemu. Zwykle przelecę jakąś i już o niej zapominam, ale z nią jest inaczej. Jest inna od reszty dziewczyn. Taka... wyjątkowa? Niee, sam nie wiem. Może mi się wydaję? Pewnie tak. Nawet nie zauważyłem kiedy byłem już pod domem. Mam nadzieję, że Ludmiła nie będzie zła, jak się dowie, że pożyczyłem jej motor. Gdy zaparkowałem maszynę na swoje miejsce wszedłem do domu.
-Cześć mamo. - przywitałem kobietę, która siedziała w salonie i popijała kawę.
-Cześć. Mogę wiedzieć gdzie byłeś przez 4 godziny? - zapytała. No jeszcze tego mi brakowało.
-Byłem sobie pojeździć po okolicy. - przecież jej nie powiem, że pieprzyłem się z koleżanką blondynki.
-A jakbyś się zgubił? Nie pomyślałeś? - ona sobie jaja robi?
-Mam 20 lat. - odpowiedziałem. -A teraz przepraszam, ale idę do siebie do pokoju. - wbiegłem szybko po schodach i już po kilku sekundach byłem u siebie w pokoju.
-Cześć mamo. - przywitałem kobietę, która siedziała w salonie i popijała kawę.
-Cześć. Mogę wiedzieć gdzie byłeś przez 4 godziny? - zapytała. No jeszcze tego mi brakowało.
-Byłem sobie pojeździć po okolicy. - przecież jej nie powiem, że pieprzyłem się z koleżanką blondynki.
-A jakbyś się zgubił? Nie pomyślałeś? - ona sobie jaja robi?
-Mam 20 lat. - odpowiedziałem. -A teraz przepraszam, ale idę do siebie do pokoju. - wbiegłem szybko po schodach i już po kilku sekundach byłem u siebie w pokoju.
'Federico'
Wiem, że to nieładnie tak podsłuchiwać, ale po prostu nie mogę się powstrzymać. Przyłożyłem ucho do drzwi blondynki i słuchałem o czym gadają.
-Dobra pomińmy ten temat, [...] to zwykły dupek i tyle. - ale kto to zwykły dupek?
-Masz rację nie powinnam o nim myśleć, bo on i tak mnie nie kocha. - usłyszałem zapłakany głos Ludmiły. Czyli to nie od zmierzchu płakała. Jak się dowiem przez jakiego idiotę Lu płacze, to zabiję go własnymi rękami.
-Co ty robisz? - usłyszałem rozbawiony głos Leon.
-Boże weź tak nie strasz. - złapałem się za serce i odwróciłem w jego stronę.
-Co ty robisz pod drzwiami mojej siostry? - zapytał jeszcze raz.
-Yyy, jaa? Nicc. - przeciągnąłem.
-Jasne, jasne. - odpowiedział. -Ja wiem co ci jest. - uśmiechnął się.
-Co? - zapytałem.
-Jesteś zakochany w Ludmile. - powiedział.
'Ludmiła'
-Jesteś zakochany w Ludmile. - usłyszałam głos Leon za drzwiami. Czy on mówi do Federico? A może Fede coś do mnie czuje?
-Pff. Ja i ona? Proszę cię, nie rozśmieszaj mnie. - odpowiedział rozbawionym głosem Włoch. Czyli jednak nic do mnie nie czuje. Moje oczy się zaszkliły, przytuliłam się do Lary i wybuchłam głośnym płaczem.
-Lu czemu płaczesz. - nie ma to jak wejść bez pukania. Dzięki bracie.
-Nie twój interes. - powiedziała brunetka.
-Ej, Lu co się stało. - koło mnie usiadł ten idiota.
-Gówno się stało! Wyjdźcie z mojego pokoju! - krzyknęłam. Ponownie wtuliłam się w Larę.
_______________
I jest :)
Przepraszam, że prawie trzy tygodnie musieliście czekać ;c
Ale byłam u babci na wsi i tam nie było internetu i wgl.
Ogólnie doiłam krowę i zbierałam jajka od kur xdd
Mam nadzieję, że Wam się podoba :))
Kocham♥
~Mar :*